niedziela, 17 sierpnia 2008

Jak ruszyć w drogę, kiedy nie znam drogi do mnie samego...

Miałam nie pisać... ale muszę....
Kompletnie nie wiem co zrobić...
W czwartek byłam na pielgrzymce w Tuligłowach.....Wszystko było wspaniale do czasu... Gdy nie zostałam wyśmiana(czyt.przez kogoś ważnego), ze chodzę na pielgrzymki... a pozniej, ze nosze krzyżyk.... To wszystko to dla Mnie istna paranoja!!! Ludzi się ode Mnie odwracają bo w pewnych sprawach bardziej zaufałam Bogu!!!
wiem, nikt nie mówił, ze bedzie łatwo... No ale to BOLI!!!! Gdy Twoi bliscy przyjaciele nagle nie rozmawiają z Tobą.... maja Cię w d****.... Ja sie chyba juz na maxa załamię;/ co ja mam zrobić????:((( Ale to nie tylko Mnie łamie;/ ale wszystko się sypie na głowę.... PARANOJA!!!!
Panie Pomóż!!!! Ratuj....

"...Gdy zobaczysz
w jej oczach łzy
Nie pytaj dlaczego...
I tak Cię okłamie.
Ale bądź przy niej...
I oboje milczcie.
Dla niej cisza to lekarstwo.
Bo ona jest inna.
Ma swój świat.
Wszyscy mają ją za dziewczynę,
która cały czas się śmieje...
Ale ona się śmieje,
by nie płakać...
Gdy popatrzysz
w głąb jej oczu,
poznasz prawdę...
Tylko tak możesz zobaczyć."


Ps. Jak mam iśc wybraną drogą gdy przez łzy nic nie widze!!!??????!!!!:(((
Dziękuje S.Marcie:-***

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

... Może Cię to zaboli co teraz napiszę...ale jesli ta osoba nie rozumie Ciebie i Twojej bliskości z Panem nie jest godna Twojej znajomości, przyjaźni. Ta osoba nie jest warta Ciebie. Choć Cię nie znam osobiście...to wiem, widzę, że jesteś wspaniała! Masz tyle w sobie energii, miłości do Pana! Rzadko się spotyka takie osoby jak Ty! Naprawdę! Jesteś naprawdę wspaniała. I jesli ten ktoś nie potrafi Cię zrozumieć..tylko Cię krzywdzi i wyśmiewa..to powinnaś tez go olać. Nie przejmować się...choć to trudne, bo bardzo boli...ale iść z Panem! Bo ON Cię nigdy nie wyśmieje, nie zadrwi, ale zawsze będzie kochał i trwał. Pamiętej zawsze!
A ten ktoś niech się śmieje...a Ty się śmiej do niego...i mów mu, że teraz jestes naprawde szcześliwa, bo kochasz i jesteś kochaną!
I to jest najważniejsze!
I chyba pozostaje jedno...modlitwa za tę osobę...modlitwa może zdzialac cuda..i kto wie...może następnym razem pójdziesz z nim na pielgrzymkę? :)
Główka do góry!
Trochę popisał, ale może zrozumiesz o co mi chodzi :):)
Jestem z Tobą i nie tylko ja :):)
Buzka;*

Aga. pisze...

Nie zabolało kochana... bo ja to wiem... ale ból wciąż ten sam wciąż mocny......


Ale wierzę, że Pan mi pomoże!!!!!

Ciumki:*:*:*:*

Anonimowy pisze...

Agi...wiem że jest ci ciężko, że to boli ale...,,Cóż uczyni mu człowiek, kiedy ze mną Pan? Bóg podnosi, podtrzymuje mnie!"...

,,W pracy nad sobą zwycięstwo odnosi się tylko poprzez ofiarną miłość. Mimo pozornej porażki. Może właśnie wtedy, gdy moje świadectwo jest niedocenione, wyśmiane-w duszy śmiejącego się zaczyna dokonywać się zmiana..."

Najważniejsze że Ty jesteś sobą...i nie próbuj zmieniać drugiego człowieka bo jest to niemożliwe...drugi człowiek może się tylko zmienić sam patrząc na Ciebie i Twoje życie...więc nie pozostaje Ci nic innego jak tylko wziąć się w garść...wytrzeć łezki i w dalszą drogę!!!!

,,UŚMIECHEM NA TWARZY POKONAM PRZECIWNOŚCI"

P.S. Chrystus jest przecież z Tobą....
...aaaaaaaaa....i przypomnij sobie pierwszy dzień ONŻ:)...
...jakby cosik to jezdem...tulę...kocham...wielki buziol

sylwia pisze...

pomyśl tylko, jakie ta osoba ma prawo do tego, żeby Cie oceniać, wyśmiewać?? on teraz sie śmieje, Ty cierpisz. Ale w przyszłości kto za to zapłaci? Ty, że kochasz, czy on, że wyśmiewa i rani?? i pomyśl, kto tu jest nieszczęśliwy. Twój ból minie, bo masz Tego, który Cie nie opusci i potrafisz to dostrzec. Masz w sobie mnóstwo miłości. A ta osoba? moze brakuje jej milosci? moze chce kochac tak jak Ty, ale boi sie być sobą, boi sie byc wysmianym przez otoczenie, więc wysmiewa innych, bo nie wie co ma robic?? wydaje mi sie ze to ta osoba jest w gorszej sytuacji. dlatego powinnas okazac milosc i wybaczyc. Bóg wybacza, wiec jakie my, ludzie, mamy prawo do tego, aby czuć nienawisc? Aguś, Skarbie, jeszcze wiele przed Tobą, jeszcze wiele takich sytuacji, kiedy ktoś będzie sie smial z Krzyzyka na Twojej szyi. Nie jednego spotkasz jeszcze czlowieka, który będzie chcial wyrządzic Ci cierpienie za to, jaka jestes. Skoro obraza Ciebie, obraza równiez Boga. i Twoim zadaniem w kazdej takiej sytuacji jest okazanie milosci i dawanie świadecta. "Trudne?? napewno. ale nie niemozliwe."
"będziecie cierpieć prześladowania dla sprawiedliwosci mojej." Jesli cierpisz dla Niego, to uwierz, że warto. bo WARTO. tulę mocno i pamiętaj, że nigdy nie bylas, nie jestes i nie będziesz sama. glowa do góry, bo... wiesz co tam jest ;)