Jesteś moim cieniem
Twoja ręka trzyma mnie mocno
Nie pozwala się zgubić
Nie dajesz map
Mam tylko ją
Dajesz mi wolność
Pozwalasz wyrwać rękę
I ze smutnymi oczami
czekasz aż wrócę
zawsze wracam
Bo tylko z Tobą jest bezpiecznie
Nie boję się już
Ty dajesz szczęście
A ja czasem gonię za czymś innym
za światem
za jego kuszącym zakrytym złem
A Ty czekasz a gdy wrócę
przytulasz szepcząc
"Nic się nie stało.."
Ale ja i tak gonie za kuszącym złem tego świata...
Ale jak bumerang wracam do Ciebie
:)):****
Dzięki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
A Ty czekasz a gdy wrócę
przytulasz szepcząc
"Nic się nie stało.."
Piękny wiersz :)
Odchodzimy i wracamy się...zgadza się :) I to jest piękne, że nawet Pan się nie wkurza na nas o to, że znów błądzimy...tylko czeka...i trzyma kciuki za nas,a gdy wrócimy "posiniaczeni", "brudni" uśmiechnie się na nasz widok, przytuli, pocałuje w główkę i powie: Jak dobrze, że już wróciłeś... :)
To jest w tym wszystkim piękne...:)
Nie do ogarnięcia przez ludzki rozum jest Jego Miłosierdzie. Pan zawsze pragnie nas przyjąć do siebie i przebaczyć nasze przewinienia i słabości.
Prześlij komentarz