niedziela, 25 maja 2008

Obudzę się....


Być dzieckiem, kochać za nic.
Mieć serce dziecka, czyste jak łza.
Mieć oczy dziecka, błękitne jak ocean.
Mieć coś w sobie z dziecka...

Zadaję sobie wiele pytań na które sama nie znam odpowiedzi...
Niszczę to co tak długo budowałam...!!
Hmm....
Czas pewne sprawy przemyśleć....
Zwolnić tempo....
..........
A Ty Boże pilnuj mnie:D:D:D
Dziękuję

PS... WEŹ UDZIAŁ W TRUDACH I PRZECIWNOŚCIACH JAKO DOBRY ŻOŁNIERZ CHRYSTUSA JEZUSA....



2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mmm,tak zawsze miec coś z dziecka... ;]

Anonimowy pisze...

...tak, to prawda...czasem dobrze być takim dzieckiem...szczerym, beztroskim, bezinteresownym...
...warto zadawać sobie pytania...odpowiedzi nie zawsze przychodzą momentalnie...trzeba nauczyc się czekać...wszystko we właściwym czasie...każdy dzień odkrywa przed nami nowe tajemnice...każdy upadek uczy czegoś nowego...piękniejszego-uczy nas najważniejszego-MIŁOŚCI...i to tej miłości, która wie, że człowiek nie jest samowystarczalny, że aby mógł przeżyć, potrzebuje silnej dłoni drugiego...czasem kropli łzy...i pomimo wszystkiego-uśmiechu na twarzy...
...ja tez muszę chyba zwolnić tempo...i przemyśleć niektóre sprawy...może coś zmienic w życiu?...bo nie zawsze wystarczy tylko zmaiana usawienia mebli w pokoju...
pozdrawiam tulę...kocham:)