Witaj Agusiu:) Dziękuję, że pozostawiłaś ślad na moim blogu. Sympatycznie tutaj u Ciebie, ciekawie piszesz, więc postaram się zaglądać z odwiedzinami do Ciebie w miarę regularnie. Nie uważam się za przykład wielkiej wiary, bo często ją zatracam, ale staram się odnajdywać, bo gdzież lepiej, niż przy Jezusie:) Myślę, że o to chodzi, bo trudno być świętym przez całe życie, a prawdziwą sztuką jest się podnieść z dna rozpaczy.
Oj chyba mój pierwszy komentarz coś się nie chce wyświetlić;) A więc jeszcze raz dziękuję, że pozostawiłaś swój ślad na moim blogu. U Ciebie również bardzo ciekawie, więc postaram się w miarę regularnie Cię tutaj odwiedziać. A co do mojej wiary... nie uważam, że jest ona wielka. Często błądzę, zatracam ją. Ale najważniejsze, że szybko ją odnajduję, bo gdzież będzie mi tak dobrze, jak przy Jezusie:) Jezus to również nasza rodzina, wychodzi się z nim najlepiej w modlitwie, nie na zdjęciu;P
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam ponownie: www.na-sciezkach-pana.blog.onet.pl
Jak mam cię kochać, kiedy nie rozumiem Jak Cię zrozumieć, kiedy nie pojmuję kim jesteś... Jak cię usłyszeć, jeśli nic nie mówisz, Jak cię mam poznać, skoro nawet nie wiem, czy jesteś... Jak cię odnaleźć, gdy nie wiem gdzie szukać, Jak ruszyć w drogę, kiedy nie znam drogi do mnie samego...
Milczę.... gdy przynosi to większy skutek niż słowa... Jeżeli chcesz napisz na gg 12869180
Za nadzieje oddała by wszystko.....
Myślę, że strach, jaki odczuwa człowiek stojący nad przepaścią, w rzeczywistości jest raczej tęsknotą. Tęsknotą za tym, żeby rzucić się w dół - albo lecieć z rozpostartymi ramionami...
Mówią- radosna z niej dziewczyna Nie wiedzą- że w sercu cierpienie skrywa Myślą- że uśmiech sam za siebie mówi Nie podejrzewają- że nocą po cichu łzy gubi
5 komentarzy:
Ale pamiętaj Aguś że rodziny się nie wybiera...
Tulę mocno. Kocham.
Rodziny sie nie wybiera. i mimo wszytsko trzeba ich kochać. MIMO WSZYSTKO. Pamiętaj-nie daj się życiu. tulę mocno.
Witaj Agusiu:) Dziękuję, że pozostawiłaś ślad na moim blogu. Sympatycznie tutaj u Ciebie, ciekawie piszesz, więc postaram się zaglądać z odwiedzinami do Ciebie w miarę regularnie. Nie uważam się za przykład wielkiej wiary, bo często ją zatracam, ale staram się odnajdywać, bo gdzież lepiej, niż przy Jezusie:) Myślę, że o to chodzi, bo trudno być świętym przez całe życie, a prawdziwą sztuką jest się podnieść z dna rozpaczy.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam z powrotem:)
Oj chyba mój pierwszy komentarz coś się nie chce wyświetlić;) A więc jeszcze raz dziękuję, że pozostawiłaś swój ślad na moim blogu. U Ciebie również bardzo ciekawie, więc postaram się w miarę regularnie Cię tutaj odwiedziać. A co do mojej wiary... nie uważam, że jest ona wielka. Często błądzę, zatracam ją. Ale najważniejsze, że szybko ją odnajduję, bo gdzież będzie mi tak dobrze, jak przy Jezusie:)
Jezus to również nasza rodzina, wychodzi się z nim najlepiej w modlitwie, nie na zdjęciu;P
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam ponownie: www.na-sciezkach-pana.blog.onet.pl
Aaaa... Już wiem, dlaczego, się nie wyświetlił:P Haha:)
Prześlij komentarz