wtorek, 25 marca 2008

.....:(


Hmmm.... Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu...
chyba tak....:(((
niestety

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ale pamiętaj Aguś że rodziny się nie wybiera...
Tulę mocno. Kocham.

sylwia pisze...

Rodziny sie nie wybiera. i mimo wszytsko trzeba ich kochać. MIMO WSZYSTKO. Pamiętaj-nie daj się życiu. tulę mocno.

Anonimowy pisze...

Witaj Agusiu:) Dziękuję, że pozostawiłaś ślad na moim blogu. Sympatycznie tutaj u Ciebie, ciekawie piszesz, więc postaram się zaglądać z odwiedzinami do Ciebie w miarę regularnie. Nie uważam się za przykład wielkiej wiary, bo często ją zatracam, ale staram się odnajdywać, bo gdzież lepiej, niż przy Jezusie:) Myślę, że o to chodzi, bo trudno być świętym przez całe życie, a prawdziwą sztuką jest się podnieść z dna rozpaczy.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam z powrotem:)

Anonimowy pisze...

Oj chyba mój pierwszy komentarz coś się nie chce wyświetlić;) A więc jeszcze raz dziękuję, że pozostawiłaś swój ślad na moim blogu. U Ciebie również bardzo ciekawie, więc postaram się w miarę regularnie Cię tutaj odwiedziać. A co do mojej wiary... nie uważam, że jest ona wielka. Często błądzę, zatracam ją. Ale najważniejsze, że szybko ją odnajduję, bo gdzież będzie mi tak dobrze, jak przy Jezusie:)
Jezus to również nasza rodzina, wychodzi się z nim najlepiej w modlitwie, nie na zdjęciu;P

Pozdrawiam cieplutko i zapraszam ponownie: www.na-sciezkach-pana.blog.onet.pl

Anonimowy pisze...

Aaaa... Już wiem, dlaczego, się nie wyświetlił:P Haha:)